sobota, 27 października 2012

co u Kuby

hmmmmmmmmmm i pomyśleć, że tydzień temu była taka piękna, złota jesień. A dziś? Dziś za oknem śnieżnie, założyliśmy zatem zimowe kurtki i ruszyliśmy jak zawsze w weekend na rehabilitację do Zazdzierza.

Ale do rzeczy. Jestem Wam winna wpis na temat wyniku Kuby rezonansu. W poniedziałek odbyło się badanie w narkozie, a pózniej wizyta u pani doktor onkolog. Oficjalnego wyniku rzecz jasna nie było zaledwie kilka minut po badaniu. Na szczęście mamy miłą panią doktor, która zasięga informacji telefonicznej i dzieli się z nami najnowszymi wiadomościami. Tym razem też są dobre. No może nie aż takie, że guz zniknął i jest wszystko cudownie, ale cudowna wiadomość to taka , że paskud nie rośnie, pozostaje bez zmian nie aktywny. Lepszych nam na razie nie potrzeba.


Jesteśmy też po konsultacji u lekarza neurologa w czeskim Cieszynie. Kiedyś pisałam , że jeżdzimy tam z kolejnym paskudem, który zwie się padaczką. Niestety w tej kwestii jakby gorzej. Pozytywna rzecz jest taka, że zeszliśmy z leku, który dość zle wpływał na rozwój psychologiczny Kuby- Depakine ( był ogłupiający, wyciszający, powodował senność) Teraz jest znacznie lepiej jeżeli chodzi o sferę psychiczną. W wakacje wydawało się tez że z napadami jest lepiej- występowały raz w tygodniu, niestety końcem sierpnia zaczęły się nasilać, ich częstotliwość się zwiększyła, pojawiają się i w dzień i we śnie, w fazie zasypiania i wybudzania, a po rezonansie mam wrażenie jeszcze ich przybyło. Lekarz zalecił zwiększenie dawki leku lamitrin. Zakupiliśmy też dodatkowo magnez- jako suplement diety, a pocztą przyjdą nam jeszcze leki wzmacniające Kuby odporność i wpływające pozytywnie na poprawę stanu ogólnego. Ich koszt jest spory, ponieważ kosztują ponad 400 złotych. Już jedną partię stosowaliśmy w kwietniu i maju, pózniej latem była przerwa i mam wrażenie, że Kuby odporność się polepszyła. Czy to zasługa tego suplementu, nie wiem, ale będę  kontynuować podawanie go i zobaczymy jak się sprawy potoczą zimą. Oprócz tematu padaczki lekarz też zbadał Kubę neurologicznie, stwierdził, że jest dobrze rehabilitowany i ze widać dużą poprawę w napięciu lewej rączki i nogi. Cieszymy się oczywiście, że wszystko, co robimy przynosi takie efekty.Niestety nie było by tego bez dużych pieniędzy, a to już zasługa wielu obcych nam ludzi, którzy w mijającym roku wspomogli rehabilitację Kuby, którzy wyciągnęli do nas pomocną dłoń. Za każdy gest życzliwości z Waszej strony gorąco dziękujemy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz