niedziela, 12 lutego 2012

Jeżeli chodzi  o najbliższe wydarzenia związane z leczeniem Kuby to jakiś miesiąc nigdzie nie wyjeżdżamy koncentrujemy się na rehabilitacji u Pani Mileny w Łowiczu. od 12 marca mamy zaplanowany turnus rehabilitacyjny w Michałkowie w Bielsku- Białej, zaraz po nim 16. kwietnia jak zawsze bardzo emocjonujące wydarzenie rezonans głowy w CZD w Warszawie i wizyta na onkologii w celu zbadania jak zachowuje się guz. Jeżeli wszystko będzie dobrze tzn dobrze już nigdy nie będzie, ale jeżeli nie będzie gorzej , na przełomie kwietnia i maja wyjeżdżamy na kolejny turnus rehabilitacyjny do Małego Gacna.


W ostatnim czasie wielu ludzi wyciągnęło do nas pomocną dłoń, za co jesteśmy niezmiernie wdzięczni i z całego serca dziękujemy. Jakiś czas temu napisała do mnie maila Pani Aneta z Warszawy, proponując rożne formy pomocy, od niej i jej córki Kuba dostał też misia i słodkości. Mnnnnnnnnnnniam . 

Wizyta u neurologa w Czeskim Cieszynie

W minioną środę wyjechaliśmy na wizytę do lekarza w czeskim Cieszynie. Ponieważ dzieliła nas masa kilometrów i złe warunki atmosferyczne na drodze wyjechaliśmy wcześniej, żeby przenocować i ruszyć w dalszą drogę. Zatrzymaliśmy się w Wiśle, skąd  było już bardzo blisko do Cieszyna. Wizyta była planowana na 10 rano w czwartek. Wstaliśmy wcześnie, zjedliśmy śniadanko i ruszyliśmy w drogę. Byliśmy o czasie ale nic to nie zmieniło, ponieważ był duży poślizg . Pan doktor najpierw przeprowadził najpierw szczegółowy wywiad o rozwoju dziecka począwszy od urodzenia, następnie o przebiegu choroby nowotworowej, leczeniu onkologicznym oraz o początkach epilepsji i leczeniu padaczki przyjmowanych lekach, efektach leczenia itd, pózniej wykonano badanie  EEG głowy i na podstawie jego analizy lekarz wyraził konieczność zmiany leków. Wg niego leki przyjmowane obecnie przez Kubę są  na inny rodzaj wyładowań niż te które zanotowało badanie EEG, dlatego nie ma efektów leczenia i napady padaczkowe wciąż się utrzymują. Ponadto Kuba bierze bardzo duże dawki depakine , która wpływa niekorzystnie na jego rozwój, powodując otępienie, senność, jednym słowem ma dużo skutków ubocznych. Lekarz zaproponował obecnie nowy lek  Lamitrin, który miałabym stopniowo wprowadzać z zachowaniem obecnej dawki starych leków, jeżeli będzie dobrze tolerowany i będzie widać efekty leczenia będziemy stopniowo odstawiać leki, które Kuba obecnie przyjmuje, ale to jeszcze bardzo, bardzo długa droga. Na razie muszę podjąć decyzje sama, czy mogę i chcę zaufać temu lekarzowi i zacząć współpracować czy pozostać u dotychczasowego neurologa w Polsce.


Koszt wizyty to 2100 czeskich koron, plus lek suplement diety, który zakupiliśmy  w cenie 365 koron. Łącznie wydaliśmy na wizytę 2465 czeskich koron, plus koszty dojazdu 400 złotych na paliwo i doszłyby koszty pobytu, już zostały nawet uregulowane, ale kiedy pani właścicielka  ośrodka, w którym się zatrzymaliśmy , dowiedziała się, że Kuba jest bardzo chory oddała nam pieniążki. Dostaliśmy 6 noclegów plus wyżywienie gratis. Pani Jolu pięknie dziękujemy. Mamy nadzieje, ze z biegiem czasu spotkamy się kiedyś w innych okolicznościach, przyjedziemy jak Ci wszyscy goście na narty , zapominając o chorobie i wszystkich problemach, na takie prawdziwe wczasy w górach

Kochani już jakiś czas temu, w okresie Świąt Bożego Narodzenia z inicjatywy naszej Pani rehabilitantki Mileny Gołaszewskiej powstał artykuł w naszej  gazie lokalnej , który wklejałam tutaj na bloga. Artykuł był zatytułowany Paczka dla dzieci chorych na raka, a bohaterami były dzieci rehabilitowane przez Panią Milenę: Kuba i Amelka- dzieci onkologiczne oraz Sylwia- dziewczynka z rozszczepem kręgosłupa. Pani Milena wybrała te dzieci z pośród wszystkich , z którymi pracuje, a stowarzyszenie skupia blisko 80 dzieci, więc tym bardziej jesteśmy bardzo wdzięczni. Oddżwięk był pozytywny. Do stowarzyszenia zgłaszały się firmy oraz osoby prywatne z upominkami dla dzieci.  W paczuszkach znajdowały się głównie artykuły spożywcze, chemia, słodycze czasami drobne zabawki. Nie jestem tu w stanie podziękować wszystkim, ponieważ nie wszystkie upominki były podpisane. Ale dziękujemy firmie TAK z Łowicza za ogromną paczuszkę z artykułami spożywczymi, chemią oraz słodyczami,  właścicielom sklepu Enter Marche w Łowiczu za talony, które można było zrealizować na przedświąteczne zakupy w tym sklepie , firmie z Bratkowic, która przelała 500 złotych na moje konto ( pieniążki zostały wykorzystane na rehabilitację w łodzi w grudniu), dziękujemy Szkołom za drobne upominki w postaci maskotek, książeczek , słodyczy, Szkoła w Kocierzewie Południowym ofiarowała ponadto Kubie 500 złotych. Dziękujemy Pani Małgosi i jej rodzinie mężowi , wspaniałym dzieciakom, którzy ofiarowali Kubie wspaniale zabawki, nowe ubranka, bajeczki o bobie- budowniczym, płyty z bajeczkami oraz słodycze. Ponadto córki zaangażowały się w pomoc na rzecz Kuby w swojej szkole, bardzo, bardzo gorąco dziękujemy, dziękujemy za chęć pomocy w rozprowadzaniu ulotek o 1% i wreszcie za pomoc finansową od Pani Małgosi. Pieniążki te mogliśmy wykorzystać na wyjazd, wizytę u lekarza w Czeskim Cieszynie. Dziękujemy wszystkim o których wiemy i tym którzy ofiarowali nam coś od serca, anonimowo. Dziękujemy przede wszystkim Pani Milenie , bez której ta akcja nie odbyłaby się. Dzięki temu uzyskaliśmy dużą pomoc. Samemu nie jest łatwo prosić o pomoc, wciąż się tego wstydzę. Ale choroba dziecka spada nagle i burzy wspaniały dotychczas poukładany świat. Następuje przewartościowanie pewnych rzeczy. I kiedy człowiek otrząśnie się musi ten nowy świat poskładać na nowo ale on już nie będzie taki jak dawniej. Wszystko jest podporządkowane chorobie...... I czasami brakuje zwyczajnie funduszy na wszystko

















A ta paczuszka przyjechała do nas z Irlandii od Pani Marty. Było tam mnóstwo ubranek i zabawek dla Kuby.



Ten czas uświadomił mi jak wielu wspaniałych ludzi jest wokół, ludzi którzy nie są obojętni wobec problemow innych

                                 Bardzo gorąco dziękujemy

sobota, 4 lutego 2012




Kochani zbliża się kolejny okres rozliczeniowy za 2011 rok, dlatego zwracamy się do Was z ogromną prośbą  o przekazanie 1 % swojego podatku na leczenie Kubusia. Dzięki temu, ze otworzyliście swoje serca rok temu, dziś Kuba może jezdzić na turnusy rehabilitacyjne, ta ciężka praca przedkłada się stopniowo na efekty, ale to proces bardzo długo rozłożony w czasie. Sami nie bylibyśmy w stanie sprostać tak ogromnym wydatkom. Dlatego bardzo gorąco prosimy, jeżeli nie macie innego celu, będziemy bardzo wdzięczni i zobowiązani. Tak ciężko prosić, ale wobec choroby własnego dziecka, z bezsilności  jesteśmy zmuszeni....


Bardzo dziękujemy








Możesz też  dołączyć  do akcji nakrętkowej na rzecz Kubusia. Za kilogram nakrętek otrzymujemy 70 groszy, to niewiele, ale wspólnymi silami można zebrać tony, a to wszystko firma recyklingowa spożytkuje, a my w ten sposób uzbieramy kolejne złotówki na leczenie naszego synka. Zbierają z nami szkoły, przedszkola, osoby prywatne i Ty też możesz dołączyć....




Turnus rehabilitacyjny w Małym Gacnie




Od 16. stycznia mieliśmy po raz kolejny możliwość uczestniczyć w turnusie rehabilitacyjnym w Małym Gacnie.Zajęcia właściwie były podobne jak na minionym turnusie , czyli w grudniu. Cały dzień był podporządkowany rehabilitacji. Wstawaliśmy wcześnie, bo o 7 , leki , śniadanko i Kuba maszerował na salę. Ćwiczenia na sali trwały godzinkę, póżniej 0,5 godz  zajęć w pająku, pół godz przerwy i 1 godz zajęć w lokomacie, po lokomacie pędziliśmy szybciutko do logopedy bądz pedagoga ( zajęcia na zmianę) i wreszcie była chwila na odpoczynek, trzeba było szybko coś zjeść i iść spać, wszystko w biegu, ponieważ od godziny 14 był już ciąg dalszy zajęć : pieski 0,5 godz, terapia ręki 0.5 godz, terapia wzroku 0,5 godz i jeszcze jedne zajęcia z inną Panią logopedą 0,5 godz i wreszcie koniec. Chwila na zabawę , kolacyjka i spanie, żeby wypocząć i zebrać siłę na kolejny ciężki dzień. I jak zawsze mamy dla Was kilka fotek. Zajęcia w lokomacie :







I z pieskami FAWOREM






 I ŚNIEŻKĄ






Było karmienie z lewej rączki, głaskanie, przytulanie, wspólne zabawy aktywizujące lewą rączkę i nóżkę







Tu  np Kuba robi most, a śnieżka przechodzi pod nim, a póżniej było odwrotnie Kuba przechodził pod śnieżką, są to ćwiczenia fizyczne, które dziecko wykonuje z uśmiechem na twarzy nawet nie wiedząc , że ćwiczy




I zajęcia u Pani logopedy







Ćwiczenia na sali












Ćwiczenia w pająku















A kiedy były jeszcze siły szliśmy na sanki. tak w Gacnie było trochę śniegu, który padał i topił się, więc trzeba było szybko korzystać. Byliśmy tylko dwa razy bo nawet nie mieliśmy czasu, poza tym Kuba po ćwiczeniach był bardzo zmęczony







śnieg wywołał trochę uśmiechu. Jakkolwiek zabrzmi to banalnie, Kuba ostatni raz jezdził na sankach jako dwulatek. Póżniej nie było już takiej okazji przyszła chemia, Kuba nie mógł wychodzić na dwór, miał obniżoną odporność, brakowało mu sil i musiał być izolowany od innych. W ubiegłym roku , mimo że leczenie zostało zakończone był ciągle przeziębiony, infekcja goniła infekcję tak ze też zimę spędził Kuba w domku, wiec kiedy zobaczył śnieg nie zza okna tylko prawdziwy i sanki to było radości co niemiara . Chcieliśmy jeszcze ulepić bałwana, ale niestety za mało było śniegu












Do Gcna zabraliśmy spychacz i Boba, a właściwie dwa boby jednego dostał w paczce od Pani Marty z Irlandii wraz ze spychaczem a drugiego niedługo potem od synka pewnej Pani  z okolic Łowicza. Pokochał te zabawki bardzo,  brał je na ćwiczenia bawił się po zajęciach










Nawet z nimi zasypiał........ Dziękujemy za piękne prezenty










 Z turnusu wróciliśmy w minioną sobotę, Kuba od poniedziałku poszedl do przedszkola , ale tylko na 2 dni ponieważ okazało się, że jest epidemia ospy, więc Tuptek  siedzi w domku  i ogląda bajki, czyta liściki od przyjaciół z Marzycielskiej Poczty, bawi się, a po południami mimo potwornego mrozu chodzimy na rehabilitację do Pani Mileny. 


W najbliższą środę wyjeżdżamy do Czech , do Cieszyna na konsultację w sprawie padaczki. Konsultacja ma mieć miejsce w czwartek rano. Mam nadzieję, że wniesie wiele pozytywnych aspektów do leczenia naszego synka.


Bardzo gorąco pozdrawiamy wszystkich, którzy do nas zaglądają i którym los naszego synka nie jest obojętny