niedziela, 12 lutego 2012


Kochani już jakiś czas temu, w okresie Świąt Bożego Narodzenia z inicjatywy naszej Pani rehabilitantki Mileny Gołaszewskiej powstał artykuł w naszej  gazie lokalnej , który wklejałam tutaj na bloga. Artykuł był zatytułowany Paczka dla dzieci chorych na raka, a bohaterami były dzieci rehabilitowane przez Panią Milenę: Kuba i Amelka- dzieci onkologiczne oraz Sylwia- dziewczynka z rozszczepem kręgosłupa. Pani Milena wybrała te dzieci z pośród wszystkich , z którymi pracuje, a stowarzyszenie skupia blisko 80 dzieci, więc tym bardziej jesteśmy bardzo wdzięczni. Oddżwięk był pozytywny. Do stowarzyszenia zgłaszały się firmy oraz osoby prywatne z upominkami dla dzieci.  W paczuszkach znajdowały się głównie artykuły spożywcze, chemia, słodycze czasami drobne zabawki. Nie jestem tu w stanie podziękować wszystkim, ponieważ nie wszystkie upominki były podpisane. Ale dziękujemy firmie TAK z Łowicza za ogromną paczuszkę z artykułami spożywczymi, chemią oraz słodyczami,  właścicielom sklepu Enter Marche w Łowiczu za talony, które można było zrealizować na przedświąteczne zakupy w tym sklepie , firmie z Bratkowic, która przelała 500 złotych na moje konto ( pieniążki zostały wykorzystane na rehabilitację w łodzi w grudniu), dziękujemy Szkołom za drobne upominki w postaci maskotek, książeczek , słodyczy, Szkoła w Kocierzewie Południowym ofiarowała ponadto Kubie 500 złotych. Dziękujemy Pani Małgosi i jej rodzinie mężowi , wspaniałym dzieciakom, którzy ofiarowali Kubie wspaniale zabawki, nowe ubranka, bajeczki o bobie- budowniczym, płyty z bajeczkami oraz słodycze. Ponadto córki zaangażowały się w pomoc na rzecz Kuby w swojej szkole, bardzo, bardzo gorąco dziękujemy, dziękujemy za chęć pomocy w rozprowadzaniu ulotek o 1% i wreszcie za pomoc finansową od Pani Małgosi. Pieniążki te mogliśmy wykorzystać na wyjazd, wizytę u lekarza w Czeskim Cieszynie. Dziękujemy wszystkim o których wiemy i tym którzy ofiarowali nam coś od serca, anonimowo. Dziękujemy przede wszystkim Pani Milenie , bez której ta akcja nie odbyłaby się. Dzięki temu uzyskaliśmy dużą pomoc. Samemu nie jest łatwo prosić o pomoc, wciąż się tego wstydzę. Ale choroba dziecka spada nagle i burzy wspaniały dotychczas poukładany świat. Następuje przewartościowanie pewnych rzeczy. I kiedy człowiek otrząśnie się musi ten nowy świat poskładać na nowo ale on już nie będzie taki jak dawniej. Wszystko jest podporządkowane chorobie...... I czasami brakuje zwyczajnie funduszy na wszystko

















A ta paczuszka przyjechała do nas z Irlandii od Pani Marty. Było tam mnóstwo ubranek i zabawek dla Kuby.



Ten czas uświadomił mi jak wielu wspaniałych ludzi jest wokół, ludzi którzy nie są obojętni wobec problemow innych

                                 Bardzo gorąco dziękujemy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz