niedziela, 5 maja 2013


W tym roku Kuba przyjął  zasadę, że wszystkie święta musi przechorować i kurczowo jej się trzyma. Zaczęło się od Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w łóżku z kaszlem , katarem i temperaturą. Przed Wielkanocą , zaraz po rezonansie też rozłożył się nasz bohater i z reklamówką leków, antybiotykiem przywitał zajączka. Tym razem jednak samopoczucie było lepsze, mimo antybiotyku, nie było osłabienia, nie było gorączki , więc trzeba było zabić nudę. zarówno w święta , jak i zaraz po, dlatego spędzaliśmy czas na zabawie, były to różne zabawy edukacyjne (za którymi Kuba nie specjalnie przepada) np wspaniała gra planszowa utrwalająca liczenie z ulubionym bohaterem - strażakiem samem











i zabawa w strażaka- to co lubię najbardziej i gaszenie pożaru pełną parą






utrwalanie liczebników w zakresie do 40. Kuba liczy w pamięci do 50. A z drewnianych liczebników utrwalamy graficzny zapis cyfr, idzie to Kubusiowi na prawdę rewelacyjnie










i zabawy ulubionymi maszynami boba. Jednak Kubie uciekło trochę dzieciństwa ze względu na chorobę , dlatego mimo swoich 6,  a nawet prawie 7 lat uwielbia te zabawy samochodzikami, zabawy w strażaka, boba, budowanie z klocków, a tu już niestety nauka wzywa i nadmiar obowiązków w postaci rehabilitacji nie zawsze pozwalają na takie zabawy, dlatego choroba jest dobrą okazją na nadrobienie zaległości









i zajęcie najmniej lubiane przez Kubę- szlaczki. Ale wychodzi mu to coraz lepiej, choć poważnym ograniczeniem są problemy wzrokowe, wszystko musi być wyrażne i powiększone, wtedy ma to rację bytu, na początku szło mozolnie, ćwiczymy już od grudnia  i te szlaczkowe zmagania wychodzą z dnia na dzień coraz lepiej, choć jeszcze dużo pracy przed nami. Już dziś wiem , że przejście z tych szlaczków do nauki pisania i czytania będzie nie lada wyzwaniem, zarówno dla Kuby jak i nas wszystkich.


















dalej wciąż się uczymy łączymy takie same elementy w zbiory, przeliczamy je, porównujemy gdzie jest więcej, gdzie mniej, uczymy się dodawać i odejmować, na razie w zakresie 10.




i trochę zabawy, w to co lubię najbardziej





i znowu czas na naukę, uczymy się układać wyrazy. Kuba zna wszystkie literki, bez wyjątku ( nie pisane tylko drukowane), niebawem weżmiemy się za pisane, małe i duże,póki co mamy fajną grę, dzięki niej Kuba uczy się ładnie łączyć literki w wyrazy, sylabizować i odczytywać ułożone wyrazy






















 i na tych wszystkich zmaganiach z nauką mijał nam czas  przed świętami, w święta i po. Po świętach Kuba miał wolne od przedszkola, ponieważ już 7. kwietnia wyjeżdżał na turnus rehabilitacyjny i obawie przed kolejnym przeziębieniem nie chcieliśmy ryzykować i puszczać go do przedszkola, żeby nam nie przyniósł w prezencie kolejnego  choróbska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz