niedziela, 25 marca 2012

Witajcie kochani, 


Turnus z którym jak zawsze wiązaliśmy duże nadzieje zaliczam do wyjątkowo nieudanych . Po zaledwie kilku dniach ćwiczeń Kuba zaczął kaszleć, w piątek pierwszego tygodnia był już bardzo słaby ale ćwiczył, w weekend postanowiliśmy się kurować domowymi sposobami , niestety z godziny na godzinę było gorzej, kaszel duszący aż do wymiotów, do tego doszedł katar, zatkany noc, ból głowy i ogólne osłabienie, w poniedziałek jeszcze miałam nadzieję, że poćwiczy, ale niestety po nieprzespanej nocy ze względu na duszący kaszel nie dał rady. Musieliśmy szukać pomocy u lekarza, do którego trzeba było dotrzeć na własną rękę. Lekarz stwierdził infekcję gardła i przepisał antybiotyk oraz syropy od kaszlu, po zastosowaniu dwóch dawek augumentinu na całym ciele Kuby pojawiła się wysypka, znowu musieliśmy odbyć wizytę u pediatry, zmiana antybiotyku na duracef plus leki odczulające. Rezygnujemy z ćwiczeń bo Kuba nie ma siły, ciągle śpi i jest słaby. Zostajemy jednak w Michałkowie ze względu na zaplanowaną wizytą u neurologa w czeskim Cieszynie.  Drugi antybiotyk też nie jest trafiony Kuba wymiotuje, nie ma apetytu , skarży się na ból brzuszka, sytuacja powtarza się odstawiam antybiotyk i podaję mu tylko syropy tantum verde w aerozolu . W piątek rano wracamy do domu. Wczoraj odwiedzamy pediatrę w rejonie, robimy komplet badań, które nie są złe CRP  w normie , żelazo i potas też, a u Kuby są tendencje do spadku potasu, morfologia nie najgorsza oprócz płytek które są bardzo niskie.  Po zapoznaniu się z kompletem badan i sytuacją poprzedzającą Pani dr stwierdza że to infekcja wirusowa i te antybiotyki były zupełnie niepotrzebne, tyko wprowadziły dużo powikłań, martwi ją jednak stan płytek, które nie powinny mieć związku z tą infekcją, Kuba dostał zastrzyki, dziś mamy wykonać morfologię kontrolną i żeby sprawdzić czy płytki urosły. Ogólny stan Kuby jest lepszy kaszel już jest mokry ładnie się odkrztusza, nie meczy go w nocy, nie ma temperatury, katar niestety zalega w nosie i ogólne osłabienie, trochę z powodu infekcji, trochę z powodu obniżonej  płytkowości uniemożliwia mu  swobodne poruszanie się . Kuba chwieje się na nogach, lewa nóżka ciągnie się niczym kłoda i brak równowagi powoduje ze Kuba  odbija się od ściany do ściany. Zobaczymy, co dalej, mam nadzieje, że się to wszystko jakoś wyprostuje, bo za oknem taka piękna pogoda, dzieci spacerują, grają w piłkę a Kuba ciągle chory.....




Co do wizyty w Czeskim Cieszynie to mamy kilka alternatyw leczenia. Najpierw wprowadzamy większą dawkę lamitrynu, który zaczęłam podawać kubie ok 3 tygodni temu i na razie efektów nie ma ale lekarz prosił  jeszcze o cierpliwość, zupełne nasycenie kwasem walproinowym jest po miesiącu albo 6 tygodniach czyli zupełnym nasyceniu kwasem w organizmie. Ponadto lekarz chce zwiększyć dawkę keppry i wycofać depakinę, która jak twierdzi jest na inny rodzaj napadów. Kuba przyjmuje dużą dawkę depakiny a to lek, który ma wiele skutków ubocznych. Gdyby rzeczywiście to wszystko się udało byłoby wspaniale. Depakina działa usypiająco, dlatego Kuba jest często senny, zmęczony, dlatego ciężko mu skupić uwagę, wtedy jego rozwój intelektualny poszedłby do przodu, ale priorytetem jest opanować napady i to będzie ogromny krok do przodu.... Wizyta w czeskim Cieszynie kosztowała 300 koron i do tego  lekarz zaproponował nam lek. Suplement na zwiększenie odporności Kuby. Jak wiecie Kuba jest teraz przeziębiony i kiedy lekarz zobaczył go w takim stanie zapytał jak często się przeziębia i czym jest leczony, jak odpowiedziałam że bardzo często i już drugi rok to ciągła antybiotykoterapia , zaproponował nam lek za poprawę odporności, jego koszt to 2290 koron czyli ok 400 złotych za 80 kapsułek ale chcemy spróbować, więcej wydajemy na leki i badania wizyty prywatne u pediatry bo przeziębień jest masa nie mówiąc już o tym jak bardzo wpływa to niekorzystnie na stan dziecka, które jest ciągle chore i ciągle na antybiotyku. Od września Kuba jest zapisany do przedszkola, ale co z tego jak był w nim do chwili obecnej może łącznie 3 tygodnia. Teraz zadaję sobie pytanie co dalej w przyszłym roku czeka go już obowiązek szkolny i zerówka przy takiej serii przeziębień nie jest w stanie chodzić do szkoły. Pani  zaproponowała nauczanie indywidualne a ja znów muszę podjąć bardzo trudną decyzję. Chciałabym żeby Kuba chodził do szkoły, miał kontakt z rówieśnikami, mógł uczestniczyć w życiu szkoły, ale czy da sobie radę, mamy rehabilitację, tysiące wizyt, badań i ciągłe przeziębienia, do tego jeszcze ta nieustabilizowana padaczka, ale mam go zamknąć w domu, w czterech ścianach, odizolować od dzieci, ludzi, pozbawić wszelkich nadziei i tych malutkich przyjemności ? Muszę to wszystko przemyśleć kilka razy żeby nie popełnić błędu, ale najpierw rezonans od jego wyniku zależy wszystko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz