Kubuś od 7 lat walczy z guzem mózgu- glejakiem nerwu wzrokowego. We wrześniu 2013 r. nastąpiła wznowa choroby. Możliwości leczenia w Polsce wyczerpały się. Ogromną szansę uratowania naszego dziecka dał nam neurochirurg z Tubingen, który zakwalifikował Kubę do częściowej resekcji guza. Ta szansa kosztuje 38.764 Euro. Prowadzimy najtrudniejszą walkę- walkę o ŻYCIE NASZEGO DZIECKA. Prosimy, pomóżcie nam ją wygrać, bo Kubuś musi żyć!
sobota, 9 lutego 2013
Ostatnio Kuba bardzo często się przeziębia. Zaczęło się właściwie od Świąt Bożego Narodzenia i ciągnie do chwili obecnej. Tradycyjne przeziębienia katar, ciągnący się kaszel, kichanie i jak wydaje się, ze jest lepiej wszystko wraca od nowa. Kuba siedzi właściwie drugi miesiąc w domu, po świętach jak tylko wydobrzał udało nam się pojechać na turnus rehabilitacyjny i zaraz po powrocie poszedł na zaledwie jeden dzień do przedszkola i wszystko wróciło, bardzo wysoka gorączka towarzyszyła tym razem przeziębieniu i nie obyło się bez antybiotyku. Do chwili obecnej Kuba jeszcze siedzi w domu, nie chodzi ani do przedszkola, ani na rehabilitację, odwołaliśmy nasze wizyty w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. . Byliśmy tam zapisani do neurologa, chciałam poprosić o skierowanie na prześwietlenie bioder i kręgosłupa Kuby, ponieważ rehabilitanci od dłuższego czasu wskazują na taką potrzebę. Na nadchodzący tydzień mamy trochę planów- wyjazd do profesora neurologa Służewskiego do Poznania. Jedziemy tam po raz pierwszy. Profesor jest bardzo drogi, ale chcemy posłuchać jego opinii , co do Kuby zarówno w sprawie padaczki, jak i innych kwestiach, jesteśmy umówieni do niego najpierw na badanie EEG głowy, pózniej na wizytę, musimy też pojechać na onkologię do Warszawy przepłukać porcik oraz mamy też umówioną wizytę z oddziałowym psychologiem. Przed nami też kolejny turnus od 18 lutego wybieramy się do Michałkowa, mamy nadzieję, że żadne choróbska nie staną nam na drodze
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz